Marihuana - wasz stosunek do temaciku

froger

Jaki macie stosunek do palenia zioła? Ja paliłem 6 lat i przestalem jakis rok temu, od tej pory "nic a nic". na poczatku ciezko bylo, ale pomogla mi w tym kobieta, w sumie ona byla tylko dla mnie motywacja do tego, nie mowila "nie pal bo..." tylko wspierala mnie. moze to smieszne ale nie tak latwo odmowic skrecika gdy podaje Ci go kumpel.
A wiec wypowiadajcie sie na temat tematu.

Glasquu

jesli chodzi o mnie to pale okazyjnie ,od czasu do czasu... ale ogólnie nie jestem za tym 'temacikiem' bo zajebiście odmóżdza!

Eri

froger

xyz1337

ta jest, pedaly.
a dobry temat nie jest zly, tyle, ze jak ze wszystkim - umiar to podstawa.tak mniemam, bo nigdy nie jaralem jakos ultra duzo.

Pero(N)

a mnie to wogole nie rusza, jakos nigdy mnie nie ciagnelo do tego po prostu nie lubie. Zdecydowanie bardziej wole sie napić :)

Koutun

a ja nie pale i nie pije

xyz1337

bedziesz zdrowy.zazdroszcze.tez bym chcial.

Sibe

Fiert

Bierzmy przykład z Koutun !!

Co do mnie to sie paliło troche kiedyś. Teraz już to zanika nie ma okazji do palenia nie ma z kim , ale to lepiej , nie chcem sie dalej truć tym choć zajarać zawsze fajnie :D

snowgoon

Różnie bywało. Ogólnie palę parę ładnych lat, często dzień w dzień - np. od maja tego roku, rzuciłem pracę, miałem sporo hajsu i tylko studia do ogarnięcia i w sumie specjalnych kłopotów z tym nie miałem, jakoś wszystko było ok. Ostatnio za dużo hajsu mi na to szło, więc już ponad 2 miesiące nie palę - i z rzuceniem też nie mam żadnych problemów, wcale mnie nie ciągnie, kumplom też umiem odmówić. To chyba kwestia charakteru. Jak długo nie będę palił to nie wiem, nie lubię żadnych deadline'ów.

Fakt faktem jointy nie są po prostu dla idiotów, trzeba umieć się ogarnąć.

RunDMC

Kiedyś często paliłem, a teraz po prostu mnie nie ciągnie przestało mnie to bawić. Po jaraniu już się dobrze nie bawie, zamulony nic tylko jedzenie i jedzenie, odczuwam ogólną niechęć do wszystkiego. Ale okazjonalnie nie odmówię, do piwka w dobrym towarzystwie raz na jakis czas przy dobrej muzyce :D Ale trzeba z tym uważać, i jak napisał mój przedmówca z ziołem jak z media markt - nie dla idiotów.

soomal

Haha, to ja się wybiję;] Próbowałem może 2-3 razy, ale nie bardzo mnie wzięło. Może coś nie tak z techniką;]
W każdym razie nie mam ciśnienia, żeby gdzieś ganiać za dilerem po mieście czy tam palić regularnie, ale przy okazji nie odmawiam.

Eri

Ja w sumie kilkanascie razy gdzies tak palilem. Nie mam na to zajawki, poza tym dziwne fazy mam po tym :)
Duzo zalezy od towarzystwa tez chyba. Jesli jest dobre, smiejecie sie itp, jezeli jakas ponura atmosfera to weeez przestan ;]
Ale generalnie jestem przeciwnikiem chyba;> Pale gdzies tak raz na pol roku.

kedzi

mnie nie ciagnelo do tego ale jak juz bylem w hadze to skorzystalem z okazji :) i jakos mnie to w ogole nie kreci, wiec nie mam zadnego probelmu z ogarnieciem sie itp. zgodze sie ze czlowiek rozsadny jest w stanie sie z tym ogarnac i odstawic na jakis czas czy tez rzucic definitywnie, ale znam tez kilku kolesi, ktorym jak to sie mowi 'zjaralo banie' i to juz nie jest takie fajne.

za to alkohol lubie i to nawet bardzo :)

	Forum Discography Strona Główna :: Freeones talk	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3 ... 23, 24, 25 Następny
Strona 1 z 25